W tę technologię dr n. med. Patrycja Wizińska-Socha postanowiła zainwestować całe swoje pieniądze jeszcze jako doktorantka. Zrobiła to, gdy jedna z jej sąsiadek była w ciąży, ale tydzień przed rozwiązaniem dziecko umarło. – To było też dla mnie ważne i intensywne przeżycie. Pomyślałam, że muszę zrobić wszystko, aby takie sytuacje się nie powtarzały.